Ustawiam i prowadzę kampanie Google Ads tak, żeby wydany budżet zamieniał się w telefony, zapytania ofertowe albo zamówienia w sklepie. Koncentrujemy się na koszcie pozyskania klienta – nie tylko na kliknięciach.
Bo łapie klienta dokładnie w momencie zakupu. On wpisuje „potrzebuję teraz”, a Twoja firma wyświetla się pierwsza. Nie budujemy świadomości. Domykamy sprzedaż.
Google Ads to dobry wybór, kiedy potrzebujesz leadów/sprzedaży szybko – nie za trzy miesiące, tylko dzisiaj.
Twoje reklamy widzą osoby, które właśnie szukają rozwiązania i są gotowe zapłacić. Nie płacisz za przypadkowe wyświetlenia.
Wiesz dokładnie, ile kosztuje Cię jeden kontakt handlowy lub jedno zamówienie w sklepie. Możesz to policzyć, więc możesz to skalować.
Nie chodzi o „ustawić kampanię”. Chodzi o to, żeby każda złotówka pracowała. Dlatego Ads u mnie to strategia, egzekucja i ciągła optymalizacja pod konwersję – nie pod kliknięcia.
Analizuję istniejące kampanie, sprawdzam targeting, słowa kluczowe, wykluczenia, stawki, jakość reklam i strony docelowe. Wskazuję miejsca, gdzie przepalasz budżet.
Dobieram odpowiedni miks: Search (szukający), Performance Max (skalowanie), Remarketing (domykanie sprzedaży), ewentualnie YouTube / Display jeśli ma to sens biznesowy.
Piszę reklamy tak, żeby klikali tylko ci, którzy mają realną intencję „chcę to kupić / zamówić usługę”, a nie ciekawscy scrollujący z nudów.
Konfiguruję mierzenie zgłoszeń z formularza, telefonów, zapytań ofertowych i sprzedaży w sklepie. Bez tego nie da się optymalizować kosztu leada.
Testuję nowe słowa kluczowe, grupy odbiorców, kreacje i stawki. Wycinam nieopłacalne kliknięcia, dokładam budżet tam, gdzie leci sprzedaż.
Raport nie mówi o CTR. Raport mówi: „ile kosztował klient”, „ile klientów przyszło z Ads”, „czy to się spina finansowo”. I to jest jedyny sensowny raport.
Mówisz, jaki typ klienta chcesz pozyskać i jaki masz miesięczny budżet komfortowy.
Sprawdzam konto (lub tworzę nowe), wyłapuję najdroższe błędy i tworzę plan kampanii pod sprzedaż / leady.
Odpalamy reklamy skierowane do osób z wysoką intencją zakupu. Zaczynają wpadać pierwsze kontakty.
Tniemy nieopłacalne kliknięcia, dokładamy tam, gdzie sprzedaż schodzi tanio. Utrzymujemy rentowność przy skalowaniu.
Dla firm, które chcą klientów teraz – i wiedzą, ile są w stanie zapłacić za konwersję. Jeśli liczysz ROI, jesteś w dobrym miejscu.
Kilka konkretów, które zwykle padają na pierwszej rozmowie.